Po co firmom konsultanci? Jaka jest ich rola? Do czego warto ich zatrudniać, a w jakich sprawach to tylko strata czasu i pieniędzy?

Niech się stanie

Większość właścicieli firm z sektora MSP uważa, że zatrudnienie firmy konsultingowej musi być wyjątkowo drogie. Poczucie, co jest drogie, a co nie, jest jednak względne – zależy od tego, jak oceniamy wartość, przydatność tego, co zakupiliśmy. Jeśli jest to zakup standardowego wniosku o dofinansowanie szkoleń, to rzeczywiście wartość dodana takiej usługi nie jest wysoka. Ale jeśli firma doradcza oferuje pomoc przy sprzedaży firmy, a efektem udziału konsultantów w negocjacjach będzie wyższa cena sprzedaży, niż właściciel zakładał na początku, w dodatku

połączona z optymalizacją podatkową przychodu, wtedy jasno widać sens zaangażowania profesjonalnej firmy doradczej. Aby zatrudnienie konsultanta opłacało się, zarówno klient, jak i konsultant muszą dobrze zdefiniować zadanie, określić jasno oczekiwania i zgodzić się, co będzie efektem prac. Cudu kupić się nie da.

Oto przykład. Właściciel hurtowni budowlanej stwierdza, że biznes przestał mu iść, nie sprawdza się już stary model biznesowy. Przychodzi więc ze zleceniem do konsultanta, żeby rozkręcił mu hurtownię na nowo. Czyli oczekuje cudu. Pierwszym zadaniem konsultanta jest takie przeformatowanie zlecenia, aby było wykonalne. Konsultant jest w stanie dostarczyć sporą część wiedzy o rynku, branży i konkurencji właścicielowi hurtowni. Jest w stanie obiektywnie ocenić dzisiejszy model biznesowy i wskazać, co w nim jest nie tak. Konsultantowi łatwiej jest zebrać opinie pracowników i współwłaścicieli o ewentualnych przyczynach problemów w firmie.

Jednak to właściciel musi zrozumieć wszystkie te fakty, przyjąć je i ewentualnie przeformułować pomysł na biznes (strategię). Konsultant dostarcza jedynie kilku elementów układanki, narzędzi analizy. Jeśli właściciel znajdzie za pomocą konsultanta nowy model strategii, to konsultant będzie osobą, która go wdroży. Bo 90 proc. pracy konsultanta to zarządzanie procesem zmian. Konsultant nie jest od wizji, tylko od wdrażania wizji. To jest trochę taki posłaniec, który ma zaprezentować menedżerom nową strategię i przekonać ich do jej nieuchronności, on ma wstrząsnąć załogą i przedstawić jej nowy plan wynagrodzeń. Konsultant ma ułatwić wdrażanie planu, jest odpowiedzialny za „niech się stanie”.

SPIS TREŚCI

https://www.cpkrakow.pl/doradca-na-zle-czasy-praca-konsultanta-cz-1/
https://www.cpkrakow.pl/doradca-na-zle-czasy-praca-konsultanta-cz-2/
https://www.cpkrakow.pl/doradca-na-zle-czasy-praca-konsultanta-cz-3/

Facebook Comments
Załaduj więcej podobnych artykułów
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Biznes

2 komentarze

  1. […] 1 minutę temu Doradca na złe czasy – Praca konsultanta cz.1 […]

  2. […] 2 minuty temu Doradca na złe czasy – Praca konsultanta cz.1 […]

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Zarządzanie flotą wypożyczonego sprzętu budowlanego: systemy i oprogramowanie ułatwiające proces.

Wstęp: Efektywne zarządzanie flotą wypożyczonego sprzętu budowlanego jest kluczowe dla zap…