POLACY BEZ KOMPLEKSÓW – 7 MEDALI

Tegoroczne Mistrzostwa Europy rozpoczęły się pod koniec maja imprezą dla mężczyzn w serbskim Nowym Sadzie i praktycznie nie warto było rozpakowywać walizek po powrocie, gdyż za trzy dni trzeba było wsiadać do autokaru wiozącego naszą reprezentację do Bratysławy na Mistrzostwa Europy Kobiet. Były to więc dwa tygodnie ściśle związane ze sportem na najwyższym poziomie.

Okazało się przy okazji, że cały urok sportu tkwi w jego nieprzewidywalności i w tym, że debiutanci dostają skrzydeł, gdy otworzy się przed nimi szansa na sukces. Zabierając na zawody Roberta Piotrkowicza czy Arka Szyderskiego, można się było jedynie zastanawiać, czy znowu przywiozą „złoto”, czy też będzie to medal innego koloru. Zabierając po raz pierwszy Marcina Kosela czy Sławomira Załogę, niewiele można było spekulować na temat ich szans w pojedynkach z mistrzami klasy międzynarodowej. Zycie sportowe jest jednak barwne i lubi zaskakiwać: in minus, ale i in plus!

Nasza reprezentacja składała się z 8 zawodników i jednej pary. Taki skład zaproponowali trenerzy kadry, a liczebność drużyny A ograniczona była funduszami, które po wiosennym poszukiwaniu przez rząd 20 miliardów złotych oszczędności, znacznie uszczuplono. Obecnie istnieje jednak możliwość wystawiania także drużyny B, której członkowie muszą pokrywać pełne koszty swojego uczestnictwa. Trenerzy zakwalifikowali do tej drużyny 8 zawodników, ale nikt z tej szansy nie skorzystał. Za duży koszt.

„Złota” para

Tomasz Pietras i Edyta Wożniak
Tomasz Pietras i Edyta Wożniak

Par uzbierało się aż osiem, co można uznać za absolutny rekord ostatnich lat. Czy oznaczałoby to renesans tej konkurencji? Budzi ona coraz większe zainteresowanie zawodników i zawodniczek z kręgów fitness i kulturystyki klasycznej. Już teraz stanowili oni przewagę. A najlepszym dla nas przykładem może być nasza para: Edyta Woźniak i Tomasz Pietras. Edyta jest fitneską sylwetkową, a Tomek był mistrzem świata w fitness. Podobnie jest z najlepszą czeską parą: Jana Stockelova – Jiri Wagner. Jana to była mistrzyni świata w fitness, która – podobnie jak Pietras – przeniosła się ostatnio do kulturystki, a Jiri to czołowy „klasyk” Europy.

Nasza debiutująca na arenie międzynarodowej para przywiozła z Serbii złoty medal! Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, w tym roku poziom par był wyrównany, przynajmniej tych, które weszły do finału. W każdej z tych par występowali medaliści z konkurencji indywidualnych. Nasza para nie była tu wyjątkiem, gdyż Tomek godzinę wcześniej wywalczył swój pierwszy medal w kulturystyce, zdobywając wicemistrzostwo Europy, a Edyta, tydzień później została brązową medalistką ME w fitness sylwetkowym.

W związku z liczną obecnością przedstawicieli fitness w parach, programy były tym razem bardzo nowatorskie i ciekawe. Do jednych z najciekawszych należał program naszej pary, który bardzo pomógł im w osiągnięciu ostatecznego sukcesu. Minęły czasy, w których pary „odklepywały” nudne i stacjonarne pozy obowiązkowe, okraszone jakimś niepewnym podnoszeniem partnerki przez partnera. Teraz wszystko dzieje się w szybkim tempie, w ruchu, jest pełne elementów gimnastyczno-baletowych i tanecznych, zbliżeń, ale i oddaleń, coś na wzór łyżwiarstwa figurowego.

Niezniszczalny Cibula

Ostatnie minuty Mistrzostw były więc dla nas wspaniałym przeżyciem, z wysłuchaniem Mazurka Dąbrowskiego włącznie, ale i początek był udany. A to za sprawą debiutanta Marcina Kosela, który rywalizował w najlżejszej kategorii, do 65 kg. W stawce 8 zawodników wyróżniał się słynny już Adam Cibula ze Słowacji, czterokrotny mistrz Europy. Był w dobrej formie, ale też i konkurencji nie miał zbyt mocnej.

Sprawa II miejsca była otwarta, gdyż Ukrainiec ze Lwowa, Oleksandr Mykytka i nasz Marcin Kosel mieli odpowiednio II i 12 punktów po pierwszej rundzie. Później Mykytka odskoczył Marcinowi w rundach finałowych i zdobył srebrny medal. Marcin trochę mu w tym pomógł, tracąc nieć definicję do czasu niedzielnych finałów ale i tak brązowy medal w inauguracyj nym starcie to duży sukces i pokazanie jego potencjalnych możliwości.

Podwójny tryumf Serbów

Dla nas podstawowym pytaniem było: jaki będzie powrót na scenę Tomka Błaziaka? Był w dobrej formie, ale od jego zwycięstwa na Mistrzostwach Europy 2002 minęło już sporo lat. W tej kategorii nie było wielkich nazwisk, ale niektórzy zawodnicy bywali w finałach ME. Najgroźniejsi byli dwaj Serbowie: Slavisa Djordjevic i Predrag Milosevic Wygrywa prawie jednogłośnie Djordjevic. Drugi jest Milosewic, trzeci zaś Tomek.

Bułgarska rewelacja

W kategorii 75 kg nikogo nie wystawiliśmy. Było tam jedno wielkie nazwisko: Christomir Christów z Bułgarii, który wyglądał jak zawodowiec. Jego dzieje są dość zawiłe. W 2004 r. wywalczył mistrzostwo świata, potem przeszedł na zawodowstwo, w którym zagościł tylko przez rok. Wrócił do amatorstwa, ale jakoś nie mógł odzyskać tytułu, zbytnio przywiązując wagę do masy mięśniowej, bez wystarczającej definicji. Po porażce na ostatnich mistrzostwach świata (IV miejsce) chyba to zrozumiał, bo tym razem zszedł o wagę niżej i nikt nie mógł nawet marzyć o pokonaniu Bułgara.

„Aligator” na czele

Za to kategoria 80 kg to dla nas długo oczekiwany debiut międzynarodowy Tomka Pietrasa w kulturystyce. Jak wypadnie? Czy zdążył już odpowiednio rozbudować mięśnie, aby wałczyć z czołowymi zawodnikami kontynentu? Tomek

jest teraz o 10 kg cięższy niż podczas startów w fitness i to widać na scenie.. Ma jednak dziewięciu konkurentów, w tym dwóch bardzo wymagających, których sylwetki od razu przyciągają oko: Ukraińca Artema Bradowa i reprezentanta Bośni – Hercegowiny, Terzo Mirsada.

Terzo nieznacznie wygrywa z Tomkiem dwie pierwsze rundy, ale traci do niego 4 punkty w programie dowolnym i spada na 3. pozycję. Bradow jest nie do przejścia: dostaje maksymalne noty w dwóch pierwszych rundach. Srebrny medal na początek to zapowiedź dalszych sukcesów, a znając Tomka i jego konsekwentne podejście do treningów, można przypuszczać, że w przeciągu kilku najbliższych lat zdobędzie mistrzostwo świata. Gdy zaczynał treningi w fitness, powiedział mi w wywiadzie, że zdobędzie mistrzostwo świata. Trochę się dziwiłem, że za wcześnie na takie deklaracje, a on ich dotrzymał. Ufam, że teraz też je spełni.

Załoga na medal!

Sławomir Załoga i Robert Majewski to odkrycia „Debiutów” 2008. Tam obaj znaleźli się na czele kategorii do 90 kg. Potem Robert pojechał na ME i zdobył srebrny medal, a Sławek chyba mu pozazdrościł i postanowił pójść w jego ślady. Najpierw przygotował świetną formę na mistrzostwa Polski, gdzie w kategorii 85 kg przegrał jedynie z Tomkiem Pietrasem. Ale był tak dobry, że trener Bogdan Szczotka wystawił go do reprezentacji A.

W Nowym Sadzie po pierwszej rundzie Sławek zajmuje IV miejsce, z pięciopunk-tową stratą do Mariana Cambala wicemistrza Europy z 2008 r. Przed nimi są jeszcze Izraelczyk Amit Sapir i Ukrainiec Siergii Ges, czwarty zawodnik ubiegłorocznych ME w kategorii 80 kg. Jednak następnego dnia walka przybiera korzystny dla nas obrót. Tylko Ges jest nie do pokonania, ale tylko 2 punkty za nim znajdują się Załoga i Cambal, którzy remisują 34:34

Gdy wahała się szala kontrkandydatów do medalu, przysłowiowym języczkiem uwagi stały się programy dowolne. Najlepiej wypada w nich Załoga – w końcu jest aktorem. Radość ze zdobycia srebrnego medalu jest ogromna, a nasz kulturysta-aktor potrafi się cieszyć i to okazywać. Teraz spotyka go kolejna nagroda : kolejna szansa: będzie reprezentował Polskę na Igrzyskach World Garres na Tajwanie. Życzymy podobnego sukcesu.

 

Część druga artykułu: https://www.cpkrakow.pl/mistrzostwa-europy-w-kulturystyce-novy-sad-2009-cz-2/

Facebook Comments
  • Mistrzostwa Europy w kulturystyce, Novy Sad 2009 cz.2

    Andrzej ponownie czwarty Najpopularniejsza na tych Mistrzostwach jest kategoria dc 10C kg:…
Załaduj więcej podobnych artykułów
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Informacje prasowe

Jeden komentarz

  1. […] 15 minut temu Mistrzostwa Europy w kulturystyce, Novy Sad 2009 cz.1 […]

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Zarządzanie flotą wypożyczonego sprzętu budowlanego: systemy i oprogramowanie ułatwiające proces.

Wstęp: Efektywne zarządzanie flotą wypożyczonego sprzętu budowlanego jest kluczowe dla zap…