Często piszemy o kominach nowoczesnych, a tak naprawdę mało kto zdaje sobie sprawę, że wiek komina można już liczyć, bez mała, w tysiącach lat. Jego idea i konstrukcja techniczna tak naprawdę nie zmieniła się w tym czasie w żaden znaczący sposób. Ot, konstrukcja budowlana z „dziurą” w środku, służąca zawsze jednemu celowi – „wysłaniu w powietrze” uciążliwych produktów spalania.

Jednak na przestrzeni ostatnich dwudziestu kilku lat możemy zauważyć małą rewolucję w branży budowlanej w omawianym temacie. Branża kominowa rozwinęła się w osobną dziedzinę budowlanej wiedzy technicznej. Była to naturalna odpowiedź na realne zapotrzebowanie rynku w miarę rozwoju różnych technologii budowlanych i technik grzewczych. Aby to uświadomić, prześledźmy w skrócie dawną historię współczesnego komina kaflowego. Pomijamy oczywiście czasy, które były przed rozpoczęciem budowania „murowanej Europy”, i zaczynamy od ginącej w mrokach średniowiecza rycerskiej historii.

Ogrzewanie w murowanych z cegieł i kamienia budowlach sprzed kilkuset lat nie było skomplikowane – najczęściej polegało na paleniu w nieskrępowany sposób drewna lub torfu we wszelkiej maści kominkach. Mury zamków i kamienic były bardzo grube i solidne – dzisiaj można by je określić w wielu przypadkach jako „przewymiarowane”. Kominy umieszczano w prosty sposób jako integralną część ścian konstrukcyjnych, bardzo często przy tym wykorzystując je jako promienniki oddające ciepło jeszcze na wyższych kondygnacjach. Spalanie głównie drewna, przy swobodnym dopływie powietrza, skutkowało wysokimi temperaturami dymu i spalin. sięgającymi kilkuset stopni Celsjusza. Wysokie (nieraz na kilkadziesiąt metrów), ogromnych wymiarów kominy, po nagrzaniu się, długo utrzymywały ciepło w sobie i doskonale spełniały swą funkcję.

Nawet hypokaustyczne systemy ogrzewania centralnego zamków, będące szczytem ówczesnej techniki ogrzewniczej, potrzebowały takiej samej konstrukcji kominów.

Przetrwanie okresu zimowego chłodu (zwłaszcza w naszej części kontynentu) było zawsze trudne, dlatego starannie się do niego przygotowywano. Oprócz robienia zapasów żywności na zimę, równie ważne było przygotowanie zawczasu odpowiedniej ilości opału. Wszelkiego rodzaju budowle i konstrukcje drewutni osiągały nieraz imponujące rozmiary, a samo paliwo drzewne w nich przechowywane układano w przemyślany sposób, pozwalający na systematyczne i ciągłe w czasie jego gromadzenie, a następnie na zużywanie na bieżące potrzeby drewna dobrze wysuszonego, które dawało najwięcej ciepła. I tu dochodzimy do sedna sprawy czyli do jakości opału. Wedle mądrości naszych przodków, którą często zwie się mądrością ludową (z czasem przybrało to w różnych miejscach świata różne nazwy, np. Feng-Shui). używano od setek lat drewna do tego najbardziej przydatnego. Nie posiadano wtedy ani .ekologicznych” rozpałek (tę rolę spełniały hubka, krzesiwo i brzozowa kora wyschnięta .na wiór” lub mech o niemal zerowej wilgotności), ani suchych brykietów z prasowanych trocin. Dlatego odpowiednia ilość wcześniej nagromadzonego drewna bywała czasem sprawą życia lub śmierci w całkiem innych od dzisiejszych warunkach mieszkalnych.

W miarę rozwoju budownictwa i powstawania miast samo usytuowanie komina nieco uległo zmianie Powstawanie mieszczańskich kamienic, często wielokondygnacyjnych, zamieszkiwanych przez wielu ludzi, spowodowało potrzebę zwielokrotnienia ilości urządzeń grzewczych. Powoli też zaczęła się rozwijać .kariera” węgla jako paliwa domowych urządzeń grzewczych. Nie trzeba było go suszyć przez długi okres czasu, nie zajmował też tak dużo miejsca jak drewno, dlatego do jego składowania wystarczała komórka (podwórkowy dodatek do miejskich kamienic) lub wydzielone miejsce w piwnicy.

Z tych powodów i same kominy zaczęły się zmieniać. Brakowało już na nie miejsca w ścianach zewnętrznych. Zaczęto więc stawiać je jako konstrukcje samonośne. ogromnych często rozmiarów, usytuowane pośrodku budynku lub przy ścianach działowych (wewnętrznych). Do takiego ogromnego komina można było podłączać (oczywiście w odpowiedni sposób) kilka, a czasami nawet kilkanaście urządzeń grzewczych. Węgiel wymuszał też inny sposób palenia i użytkowania urządzeń grzewczych. Co prawda temperatura jego spalania była o wiele większa niż drewna, ale samo rozpalenie aż do osiągnięcia wysokiej temperatury wymagało większego wysiłku i skutkowało powstawaniem dużej ilości dymu i sadzy, która osadzała się na ścianach komina. Względy bezpieczeństwa (wielolokalowe domy, ilość urządzeń, sadza węglowa) spowodowały rozwój rzemiosła kominiarskiego, które było bardzo szanowane i poważane przez mieszczan. Powyższą skrótową historią dochodzimy do kilku uniwersalnych, acz poważnych wniosków, warunkujących długoletnią, prawidłową pracę kominów: Po pierwsze – ważna jest jakość opału : jak najmniejsza zawartość w nim wody (która przecież się nie pali). Po drugie -konstrukcja komina może być różna i musi być odpowiednia dla konkretnego rodzaju paliwa. Po trzecie – bardzo ważną kwestią jest właściwe usytuowanie komina w bryle domu w zależności od różnych aspektów technicznych instalacji grzewczej, jak i ogólnych warunków budowlano-architektonicznych. Po czwarte – samo postawienie komina nie wystarczy, potrzebna jest jeszcze jego regularna konserwacja.

Sięgając nie tak daleko w przeszłość, możemy zauważyć ścisły związek tematyki kominowej z murarstwem. Od wielu lat bardzo dobrze „rozpracowane” są współczesne sposoby wznoszenia kominów murowanych: ich sytuowanie w ścianach nośnych i działowych, sposoby łączenia i wiązania ze sobą cegieł, warunkujące otrzymywaną wielkość poszczególnych kanałów komina. Ta wiedza podawana była niemal „na tacy” w ogromnej ilości opracowań książkowych z zakresu budownictwa. I tak budowane kominy przez całe dziesięciolecia doskonale spełniały swoją rolę, działając prawidłowo i bezpiecznie w murowanych domostwach, ogrzewanych różnej maści piecami na drewno i węgiel. Trzeba tutaj zaznaczyć, iż piece te z reguły można było określić mianem pieców wysokotemperaturowych, tzn. takich, w których paliwo spalało się w temperaturze kilkuset stopni Celsjusza, a samo medium grzewcze (powietrze lub woda) również było ogrzewane do wysokich temperatur, rzędu 70^90 stopni (omijamy tu celowo ogrzewanie parowe, niegdyś bardzo popularne). I tak byłoby pewnie do dnia dzisiejszego, gdyby nie dwie rzeczy: szerokie zastosowanie w ogrzewnictwie paliw płynnych i gazowych oraz materiałów innych niż cegła w budownictwie.

Użycie paliw płynnych i gazowych do ogrzewania domów podyktowane było w głównej mierze wygodą, niemal bezobsługowym użytkowaniem pieców dedykowanych tym paliwom, „czystością” i małą uciążliwością, związaną z zupełnym brakiem potrzeby wcześniejszego gromadzenia opału i jego przygotowywania. Szybko jednak okazało się, iż nowe paliwo i nowe piece, służące do jego spalania, potrzebują innych kominów niż dotychczas stosowane. Dlaczego? Otóż paliwa te posiadają całkiem inną charakterystykę spalania oraz inny skład spalin w porównaniu do dotychczas stosowanych paliw stałych:

– palące się opary paliw płynnych oraz paliwa gazowe wydzielają o wiele bardziej złożone składem spaliny, zawierające związki chemiczne, które powodują szybszą i większą deprecjację wielu stosowanych dotychczas materiałów budowlanych;

– posiadają o wiele mniejszą temperaturę zapłonu i w instalacjach domowych również o wiele mniejszą temperaturę spalania;

– wytwarzają niewidoczne, a często również bezwonne spaliny, często zagrażające zdrowiu, a nawet życiu człowieka.

Dołóżmy do tego niemal nieskrępowany rozwój różnych technologii w budownictwie i zastosowanie zupełnie innych od

dotychczasowych materiałów budowlanych, podyktowane w głównej mierze ekonomią (łatwość i szybkość wznoszenia konstrukcji budowlanych):

– szerokie zastosowanie prefabrykatów, zastępujących materiały ceramiczne odporne na ogień i wysoką temperaturę;

– powrót do drewna jako materiału konstrukcyjnego, doskonałego do wznoszenia całych budynków;

– opracowanie nowych technik i urządzeń grzewczych.

I… nic dziwnego, że tradycyjne, murowane kominy przestały dotrzymywać kroku otaczającej je rzeczywistości budowlanej. Rozwój współczesnego budownictwa indywidualnego wymusił niejako nowe spojrzenie na samą konstrukcję komina. Spowodował również zastosowanie przy ich konstruowaniu nowych materiałów. Doprowadził także do podniesienia stopnia bezpieczeństwa ich użytkowania oraz przyśpieszenia i uproszczenia ich wznoszenia we współczesnych domostwach.

 

Ziemowit Nowakowski

Facebook Comments
Załaduj więcej podobnych artykułów
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Budowa

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Zarządzanie flotą wypożyczonego sprzętu budowlanego: systemy i oprogramowanie ułatwiające proces.

Wstęp: Efektywne zarządzanie flotą wypożyczonego sprzętu budowlanego jest kluczowe dla zap…